Dołącz do społeczności biegowej!
Nie jesteś zalogowany.
Jakby tu ując swój malutki problem:cool:...Po dłuższej przerwie zabrałem się za odbudowę kondycji i zacząłem biegać. Znam podstawy (rozgrzewka, rozciąganie itd), poza tym ze względu na problemy z silną wolą..można powiedzieć, że "często zaczynam biegać"
No i tym razem coś poszło ciutkę nie tak. W czasie biegania było ok, ale w domu poczułem, że coś jest nie tak z moją lewą stopą. Konkretnie chodzi mi taki..sznureczek (nie śmiać się, nie znam się totalnie na anatomii, to więzadło? czy jakoś inaczej się nazywa ? ) biegnący przed stopę przy podeszwie. Lepiej to wyjaśni rysunek:
Nie odczuwam nawet bólu, ale przy normalnych krokach czuję, że coś jest nie tak, jakby nagle się skróciło i przy kroku (zazwyczaj chodzę boso) mocno się naciągało, wyraźnie to czuję. Nie jest to ból. To na tyle delikatne odczucie, że w pierwszej chwili pomyślałem, że po prostu nadepnąłem na jakiś paproch.
Domyślam się, że popełniłem jakiś błąd przy rozgrzewce/rozciąganiu, ale może jakaś konkretna sugestia, jak tego uniknąć ? Czy należy przerwać trening na parę dni? I jak się właściwie ten "sznureczek" nazywa ?
Z góry dzięki ;]
Offline