Dołącz do społeczności biegowej!
Nie jesteś zalogowany.
Przede wszystkim witam wszystkich. Mam problem. Mianowicie chodzi o więzadło poboczne zewnętrzne. Jakiś czas temu (10 lat:)) trenowałem triathlon. Uległem wówczas kontuzji (dość mocno przesiliłem staw kolanowy)i niestety musiałem się pożegnać z uprawianiem tej dyscypliny. Przez cały okres po tej kontuzji próbowałem wrócić do biegania. Niestety za każdym razem pojawiała się jedna przeszkoda. KOLANO! przy każdej próbie wszystko zaczynało się dobrze do momentu, aż zaczynałem biegać odcinki dłuższe niż 15 km. Wtedy to zawsze odzywało się więzadło. Objawiało się to tym, że na początku zaczynałem czuć z boku kolana coś w rodzaju ucisku, następnie uczucie to przechodziło w ból. Odczuwałem to szczególnie dotkliwie schodząc ze schodów. Czulem jak by coś z w tym miejscu chciało przeskoczyć i wskoczyć na swoje miejsce ale nie mogło. Od pół roku zaczynając od marszów podejmuję kolejną próbę. Chcę wystartować w maratonie mbanku w maju w Łodzi. Biegam 5 razy w tygodniu (oczywiście robie podbiegi, tempówki itd) Jestem już po wybieganiach na 15 i 20 km. Od niedawna zacząłem pić napoje z glutozaminą, kolastyną oraz wapniem. Jak na razie tylko delikatnie czułem owe feralne miejsce w tym kolanie. Poradźcie coś co bym mógł zrobić aby się ta sytuacja nie powtarzała i żebym mógł ten maraton przebiec. Bardzo mi na tym zależy bo maraton wypada dokładnie w moje 33 urodziny i chciałbym sobie sprawić prezent w postaci ukończenia go. Dzięki za porady. Pozdrawiam. Oli.
Offline
Po pierwsze to glukozamina a nie glutozamina (wypominam tylko po to, żeby nie mylić tych co nie wiedzą co to jest). Na pewno nie zaszkodzi a pomoże. Sam miałem bóle w kolanach i w połączeniu glukozamina + porządne ćwiczenia rozgrzewające + basen - przeszły do historii.
A co do dalszych porad to przed takim wyzwaniem jak maraton w twoim wypadku - wizyta u specjalisty.
Offline