Dołącz do społeczności biegowej!
Nie jesteś zalogowany.
Wole pompki w domciu. Siłownia za bardzo kojarzy mi się z karkami ;P Ktoś ma podobnie?
Dzisiaj zacząłem interwały jupiiiii
Offline
A ja bardzo lubię siłownie. Ostatnio rozmawiałem na siłowni z kolesiem psychologiem o lobotomi a z drugim, który gra na saksofonie to gadam o muzyczce, oprócz tego wiadomo lecą żarty i luźne gadki o filmach albo książkach czy podróżach. Może ja trafiłem na jakąś wyjątkową siłownie ale wydaje mi się, że nie można myśleć stereotypowo. Zaproś na siłownie kolegów albo/i koleżnaki, z którymi czujesz się dobrze a na pewno polubisz wyciskanie sztangi :-)
Krzysiek
Offline
Ja tam lubie siłownie, ale nie chodziłem na takie publiczne, a na uczelniana, tam też były osoby praktycznie bez szyi, ale przekonałem sie ze to nie jest zły światek, wiadomo jak sie pójdzie na jakąś szemrana siłke w piwnicy i wpadnie na drechów to co innego ale te "karki" też kiedyś byli tacy jak my, i na prawde chetnie pomagaja, dordzają, a jak ktoś sie za coś zabiera źle to zachamują zeby nie było tragedii.
Może sie wydawać ze ktoś sie bedzie smiac czy coś, ale tak nie jest.
Offline