RunMania.com - forum biegaczy

Dołącz do społeczności biegowej!

RunMania.com - forum biegaczy / Psy vs biegacze

Nie jesteś zalogowany.

Login:  Hasło:  Logowanie

Ogłoszenie

Forum jest dostępne wyłącznie w trybie tylko do odczytu.

#21 2008-03-31 18:02:55

pabrze
Administrator

Re: Psy vs biegacze

Gaz możesz zamówić przez Internet, albo kupić w sklepach z militariami

Offline

 

#22 2009-08-29 23:39:13

4nthr4x
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

Ogólnie z psami problemu nie mam a kręci się ich całkiem sporo w okolicach Aleksandrowskiego stadionu. Od małego miałem różnego rodzaju psy od zabójców po potulniaki i niejednokrotnie oberwało mi się za to że się z nimi drażniłem...
Ogólnie mam taktykę następującą:
Widzę z daleka właściciela ze spuszczonym psem bez kagańca i:
1) Zwalniam
2) Bardzo powolnym truchcikiem jak najdalej od psa najlepiej po drugiej stronie dróżki staram się przemknąć
3) Nie patrzę się ani na właściciela ani na psa (różne bywają reakcje także kątem oka kontroluje)

I stwierdzam że faktycznie gaz to przydatna rzecz. Z większymi psami nigdy nic nie wiadomo... charakterystyczne jest jak te większe dobiegają w najmniej spodziewanym momencie jakby chciały kąsać i odbiegają to jest mega stresujące ale jeśli się zachowa spokój to na ogół odpuszczają. Jeszcze nie miałem sytuacji niebezpiecznej ale psy potrafią nieoczekiwanie wystraszyć. Zastanawiam się nad gazem ale szczerze wątpię czy zdążę go użyć więc profilaktyczne podejście bardziej mi pasuje jak na razie. Wrednych właścicieli w Aleksandrowie jak na lekarstwo wiec raczej jest ok.

Offline

 

#23 2010-03-13 21:55:35

Mathieu
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

Mimo że dawno nikt nie pisał pozwolę sobie dorzucić się do tematu. Tak poza tym to mój pierwszy post więc witam serdecznie wszystkich forumowiczów.

Z atakami psów jak dotąd na szczęście nie miałem problemów. W sumie to duże szczęście bo do niedawna moje podejście było takie, że co tam pies mi może zrobić, bez problemu się obronię przed każdym, w końcu jestem wyższy i mogę chwycić psiaka blokując mu pysk. No cóż, teraz już wiem na ile byłem głupi. Od kiedy sam mam psa (Husky) mam lepsze podejście do psów (jak dotąd nie zetknąłem się z agresją, chyba że  powodowaną strachem) i nadal uznaję psiaki za dość niegroźne (mój by nigdy w świecie nikogo nie ugryzł). Jednak w konfrontacji z dużym psem, jak sznaucer olbrzymi, to momentalnie zwrot poglądów o 180 stopni. Z takim psem naprawdę nie ma żartów, jak mu strzeli do łba to spokojnie przewróci każdego, a wtedy już praktycznie nie ma szans się obronić.

Co do bezpośredniej obrony to chyba najskuteczniejsze jest kopnięcie psa od tyłu (w jądra), mocne uderzenie w nos lub włożenie palcy w oczy (chociaż z tych dwóch ostatnich mocno agresywny pies nic sobie nie zrobi). Wiem że to jest mocno niehumanitarne ale jeśli jest się atakowanym to chyba się o tym nie myśli. Szczególnie skuteczne jest właśnie uderzenie psa w okolice odbytu (z tego co słyszałem) praktycznie każdy pies po czymś takim daje za wygraną bądź jest co najmniej mocno zbity z tropu.

Co do obrony gazem to od aerozolu lepszy jest żel, bo nie ma zagrożenia dla siebie lub osób postronnych. Też z zasłyszanych opinii podobno nie zawsze jest to skuteczne, ale to chyba naprawdę w bardzo skrajnych przypadkach.

Metoda unikania zwracania na siebie uwagi psa owszem, tylko czasami to pies dostrzega nas wcześniej, lub po prostu nie sposób uniknąć kontaktu z psem (na wąskiej ścieżce). Jednak wydaje mi się że agresywne psy biegające luzem to rzadkość. Agresja może być często powodowana niepewnością, strachem, np gdy pies na spacerze z właścicielem zostaje znienacka skonfrontowany z obcą osobą. Często można ocenić po pewnych sygnałach czy mamy do czynienia z psem pewnym siebie czy nie. W żadnym przypadku jednak moim zdaniem nie zaszkodzi pewne "wyprężenie się" czy to w celu stania się większym (potencjalnie bardziej groźnym) w oczach psa tudzież w celu przygotowania mieśni do ewentualnej reakcji. Ze swoim psem (stara się często być dominujący i ogólnie jest dość trudny, nie słucha się) nauczyłem się pokazywać psie emocje przez właśnie taką grę ciała jak udawanie większego, czy też mimikę (szczerzenie zębów, wpatrywanie się w oczy psa), lub warczenie. Warto zaznaczyć że jeśli pies szczeka to na 100% jest niepewny siebie. W takiej sytuacji może wystarczyć pokazanie kto tu jest większy, a potem wykonanie lekkiego gwałtownego ruchu niby początek ataku, co powoduje ucieczkę strachliwego psiaka.

W przypadku gdy mamy do czynienia z psem który nie ma zamiaru poddać się bez walki (co ma miejsce tylko jeśli wejdziemy na jego teren, lub w jego mniemaniu będziemy zagrażać jego właścicielowi) to najlepsza metoda to zachowanie neutralne i delikatne wycofywanie się. Jeśli właściciel jest w pobliżu to powinien złapać i skarcić psa, a jeśli nie ma właściciela to możemy spróbować psiaka zdominować i przepłoszyć.

Jeśli pies nie wykazuje oznak agresji to naprawdę nie ma się czego obawiać. Jeśli nie lubimy psów to najlepiej zignorować próby zaczepek, piesek się znudzi i da spokój.

Pozdrawiam

Offline

 

#24 2010-03-20 12:23:59

pabrze
Administrator

Re: Psy vs biegacze

Witaj Mathieu!

Super post - dzięki!

Offline

 

#25 2011-04-26 06:50:09

boria
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

Mathieu napisał:

Szczególnie skuteczne jest właśnie uderzenie psa w okolice odbytu (z tego co słyszałem) praktycznie każdy pies po czymś takim daje za wygraną bądź jest co najmniej mocno zbity z tropu.

Myśle, że po takim ciosie ja też byłabym mocno zdezorientowana ;]


at @pabrze: Masz z tym doświadczenie więc prosiłabym o odpowiedź. Słyszałam pogłoski, że gaz dla psów w przeciwieństwie do ludzi jest śmiertelny. Rozumiem, że gdy cię atakuje i jest ryzyko poważnego uszkodzenia ciała nie myśli się o tym, ale chciałabym wiedzieć mimo wszystko: Czy pies którego potraktowałeś gazem przeżył? Czy miał jakieś poważne problemy?

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2005 Rickard Andersson

Polityka Prywatności i Cookies