Dołącz do społeczności biegowej!
Nie jesteś zalogowany.
Dębno !
Syndrom niewidzialnej ręki wdarł się niepostrzeżenie na trasę maratonu w Dębnie. A to za sprawą czarnoskórego biegacza, niejakiego KIBOWEN-KOSGEI Mathew z Kenii, który przywłaszczył sobie mój napój izotoniczny wraz z koncentratem energetycznym.
Może po prostu koleżka się pomylił... ? A może dzięki temu nie osłabł na ostatnich 2 kilometrach i wygrał ?
Czy to brak kultury, nieobycia w cywilizowanym świecie, czy zachowanie człeka z buszu ? Tego nie wiem... ?
W Polsce grypsujący mówią na to "TYRKA". Ciekawe jak to jest w Kenii ?
Mimo wszystko MARATON W DĘBNIE TO SUPER IMPREZA !!!
Offline
Jak rany..., nie bądź drobiazgowy
A jak wygrał to może coś odpalił za ten izotonik:) ???
Offline