RunMania.com - forum biegaczy

Dołącz do społeczności biegowej!

RunMania.com - forum biegaczy / Psy vs biegacze

Nie jesteś zalogowany.

Login:  Hasło:  Logowanie

Ogłoszenie

Forum jest dostępne wyłącznie w trybie tylko do odczytu.

#1 2008-02-28 23:15:10

pabrze
Administrator

Psy vs biegacze

Dzisiaj na wieczornym treningu biegałem na odcinku kilometrowym... Dziewięć razy mijałem dwie osoby wyprowadzające dwa duże psy - one z daleka świeciły latarkami, to i ja dawałem o sobie znać również kierując na siebie zapaloną czołówkę (widoczność na całym kilometrze doskonała). Wszystko było w porządku... do dziesiątego razu...

Biegnąc zobaczyłem (przypominam - oświetlałem siebie, więc widoczność miałem jedynie około 10 metrów) najpierw jedną właścicielkę psa - z psem na smyczy i chwilę potem z przodu biegnie w moim kierunku rottweiler (chyba...) i zaczyna na mnie szczekać i wystawia kły i tylko zdążyłem zobaczyć zielone oczy - oczy atakującego psa. W tym momencie przyłącza się do szczekania drugi pies... Kieruję światło z mojej czołówki na atakującego psa i zatrzymuję się... i jednocześnie sięgam po gaz - nie zastanawiam się, nie mam na to czasu - opróżniam część pojemnika z gazem pieprzowym na pysku zwierzaka (metr - półtora od niego już byłem). Miałem szczęście - przed wyjściem na trening wróciłem się do mojego pokoju po gaz. Miałem szczęście - gaz zadziałał. Miałem szczęście - mam bardzo dobry refleks. Co by było gdyby jedno z tych trzech zawiodło... jestem przekonany, że byłbym dotkliwie pogryziony.

To już nie pierwsza moja "przygoda" z psami... Miesiąc temu też zostałem zaatakowany... przez właściciela psa, ale że z drugiego zakresu łatwiej mi (niż jemu) było przeskoczyć na trzeci zakres okazałem się być lepszy. Miał pecha - miałem komórkę. Miał pecha - byli świadkowie. Miał pecha - został spisany przez policję. Miał szczęście nie doznałem uszczerbku na zdrowiu, bo bym nie przepuścił w sądzie.

Żeby nie było, że jestem wredny... ja lubię psy, a psy się do mnie garną. Mam też kochanego psa i wiem, że musi się wyszaleć i spuszczam go ze smyczy, ale robię to tylko wtedy, gdy mam pewność, że nie ma nikogo w zasięgu kilkuset metrów. Gdy ktokolwiek (spacerowicze, rowerzyści czy biegacze) zbliża się do nas - od razu biorę psa na smycz, mimo że swojego psa jestem pewien, że nikomu (żadnemu człowiekowi) nie zrobiłby krzywdy.


Czego oczekuję od właścicieli psów?
- MYŚLENIA - choć wiem, że nie każdemu przychodzi to z łatwością/sprawia przyjemność,
- Brania psa na smycz, gdy widzą że ktoś się zbliża, a widzą bardzo dobrze,
- I na litość, zaprzestania tłumaczenia: "On nie gryzie!", albo co mnie jeszcze bardziej złości - "on chce się tylko pobawić".


Jaką mam propozycję dla biegaczy?
Nagrywajcie i zgłaszajcie na policję takie występki, oczywiście jeżeli upomnienie słowne nie poskutkuje. Nie może być tak, że będziemy się podporządkowywać zwierzętom, albo raczej nieodpowiedzialnym, egoistycznym właścicielom psów...

Trochę prawa:
- art. 431Kodeksu Cywilnego:
http://www.polskieustawy.com/norms.php? … tenprzepis
Jeżeli zostaniemy poszkodowani w wyniku "działalności" psa - możemy dochodzić rekompensaty szkód.


- art. 77 Kodeksu Wykroczeń:
http://www.polskieustawy.com/norms.php? … tenprzepis
(na zachodzie tak niska/śmieszna kara wydaje się być nie do pomyślenia)
Trzymanie psa bez smyczy w miejscach publicznych już jest wykroczeniem!


- art. 157 Kodeksu Karnego:
http://www.polskieustawy.com/norms.php? … tenprzepis
Nikomu tego nie życzę, żeby musiał korzystać z tego przepisu prawa. Natomiast może to być przydatny argument, przy opornych na uwagi właścicielach psów.


Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Jak Wy reagujecie na spuszczone pieski i ich właścicieli?
Czym się bronicie, gdy pies atakuje?

Życzę Wam na ścieżkach biegowych jak najwięcej odpowiedzialnych właścicieli psów.

Pozdrawiam

Offline

 

#2 2008-02-29 00:17:36

kubal
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

Wow! Nigdy nie miałem tak drastycznych przygód z psami. Psów raczej unikam -- nie znam się na nich i nie rozumiem sygnałów jakie do mnie wysyłają. Raczej nie odróżnię zwierzaka, który chce się "tylko pobawić" od takiego, który zaraz wyskoczy z zębiskami.

Może powinienem pomyśleć o takim gazie. W jaki sposób on działa? Tzn. jak szybki jest efekt i na ile trwały?

Psy (a właściwie ich właściciele) wkurzają mnie jeszcze z innego powodu. Chodzi o to, że nie można na krok zboczyć z chodnika na trawę, żeby zaraz nie wejść w jakąś śmierdzącą niespodziankę. W niektórych zachodnich krajach to jest normalka, że się sprząta po swoim ulubieńcu. U nas to się chyba raczej nie przyjmie sad

Offline

 

#3 2008-03-02 22:30:28

pabrze
Administrator

Re: Psy vs biegacze

kubal napisał:

Może powinienem pomyśleć o takim gazie. W jaki sposób on działa? Tzn. jak szybki jest efekt i na ile trwały?

Ja korzystam z  KO pieprz stożek - naturalny gaz i jeden z tańszych na rynku. Co zadecydowało o takim wyborze?
- Z tego co się zorientowałem, to chemiczne gazy mogą nie zawsze działać, np. na osoby pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
- Zasięg jak podaje producent około 4 metrów (ja bym raczej określił jako "do 4 metrów", ale i tak byłem bardzo zdziwiony, ciśnieniem jakie jest w tej małej buteleczce big_smile ).
- Zależało mi na "blokadzie" (choć czasem się łapałem na tym, że blisko byłem przypadkowego użycia).
- Konieczne było coś do zaczepienia i tu pojemnik spisał się na medal - trzymał się dobrze getrów, a jednocześnie szybko dało się go odpiąć.
- Cena: około 10 zł.
- Nie jest wymagane pozwolenie (w przeciwieństwie do gazów paraliżujących).

Efekt użycia gazu pieprzowego:
Bardzo szybko rozpylił się i tak około 1,5 metra - 2 metrów powstał obłoczek (ogarniając psa). Powoduje pieczenie oczu, nosa i duszenie. Należy uważać, żeby wiatr na nas nie zniósł tego obłoku (nie zwróciłem uwagi na to jak długo się utrzymał; niestety druga pani, która stała za mną (!) dostała w jakiś sposób  trochę gazu i przez kilka minut kaszlała... chyba trzeba będzie następnym razem ostrzec, żeby ludzie nie wdychali tego). Co z psem? Chyba był zaskoczony, bo dopiero po około sekundzie uciekł z obłoku. Zaczął kichać - i chyba cierpiał... Z agresywnego atakującego psa zrobił się malutkim potulnym pieskiem - ugiął się na nogach, schował za siebie ogon i patrzył na mnie wzrokiem pt. "proszę już nie będę", ale cały czas musiałem go obserwować - był z 5 metrów ode mnie. Zużyłem około połowy pojemnika (2 z 4 sekund) - świadomie, żeby w razie czego mieć "na dokładkę" (teraz jednak zamówię nowe pojemniki, bo może być różnie z wielokrotnym użyciem takiego gazu). Jestem ciekawy naszego kolejnego spotkania...


Musimy jednak pamiętać, że mogą być okoliczności, w których gaz nie zadziała - dlatego należy  unikać konfrontacji zarówno z psami jak i "dziwnymi" ludźmi.

UWAGA z rozpylaniem gazu w pomieszczeniach! Ale tu chyba wiemy wszyscy jakie byłyby konsekwencje smile

Tak wygląda ten gaz, z którego korzystałem:
http://img516.imageshack.us/img516/1163/gazpieprzowyoz8.th.jpg

Zastanawia mnie skuteczność odstraszaczy (dogchaser, dazzer), które emitują dźwięk o wysokiej częstotliwości... tylko co, jeśli pies jest głuchy, albo bateria się rozładuje? smile


kubal napisał:

Psy (a właściwie ich właściciele) wkurzają mnie jeszcze z innego powodu. Chodzi o to, że nie można na krok zboczyć z chodnika na trawę, żeby zaraz nie wejść w jakąś śmierdzącą niespodziankę. W niektórych zachodnich krajach to jest normalka, że się sprząta po swoim ulubieńcu. U nas to się chyba raczej nie przyjmie sad

Będą mandaty (i już są - chyba 200 zł), ale co jest potrzebne to kosze na smrodki - bo wrzucanie ich do zwykłych śmietników byłoby jeszcze bardziej uciążliwe roll Dlatego jestem za podatkiem za psa (żeby było z czego opłacać owe kosze) i wysokimi karami za nieopłacony podatek (przy okazji może powstałaby ewidencja psów, może straż miejska będzie wyposażona w czytniki chip'ów...).


Pozdrawiam

Offline

 

#4 2008-03-03 02:40:53

kubal
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

Dzięki pabrze za drobiazgowe wyjaśnienia smile

Przy okazji odwiedzę sklepik z tego typu artykułami...

PS. W Rumunii to dopiero mają problemik z psami -- nie pobiegałbyś tam sobie, bo nawet w największych miastach całe watahy bezpańskich psów szwędają się wszędzie i często atakują ludzi. Jedyny możliwy trening to na zamkniętym obiekcie.

Offline

 

#5 2008-03-03 02:47:46

pabrze
Administrator

Re: Psy vs biegacze

Nie ma sprawy smile

P.S. Co to za pora na fora? smile

Offline

 

#6 2008-03-03 08:02:05

kubal
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

pabrze napisał:

P.S. Co to za pora na fora? smile

Kto wcześnie wstaje temu Pan Bóg daje big_smile

Offline

 

#7 2008-03-07 19:56:14

pabrze
Administrator

Re: Psy vs biegacze

...no to widzę, że na zmianę działamy, bo ja akurat po nocach znowu (niestety) siedzę smile

Offline

 

#8 2008-03-14 22:14:25

TikiTikiTakJo
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

taaaaaa.... Mówisz o tych nieprzyjemnych sytuacjach kontaktu z psami w trakcie treningu ...
a co powiesz na temat ...napotkania na psa który zgubił właściciela smile
Napotkanie takiego np. "Beagle"
http://www.e-beagle.pl/galeria/DSC02155.jpg

który pobiegnie sobie razem z Tobą wzdłuż wałów , tak dla towarzystwa...
Człowiekowi różne pomysły wtedy do głowy przychodzą smile
np.-adopcja
bo nadanie imienia to podstawa big_smile
Szkoda że właściciel "Brutusa" odnalazł się przy kolejnym okrążaniu wyspy sad
Ale radości co niemiara smile

Offline

 

#9 2008-03-16 13:25:34

kubal
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

TikiTikiTakJo: czyżby to oznaczało, że zaczęłaś biegać?

Offline

 

#10 2008-03-16 14:26:27

TikiTikiTakJo
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

kubal napisał:

TikiTikiTakJo: czyżby to oznaczało, że zaczęłaś biegać?

Ta.. dzisiaj przebiegłam 250 metrów smile
(i to i tak zostałam do tego zmuszona)
Na następny raz wyznaczam sobie 400 metrów ...Pewnie niedługo dobiję do 1km smile

A tak to pozostane jeszcze trochę przy rowerze ...
Dajcie mi trochę czasu roll

Jak to już dziś raz powiedziałam . "nie mam butów do biegania" ... Mhi hi hi

Offline

 

#11 2008-03-16 16:12:50

kikada
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

Gratuluję pierwszych metrów wink

Offline

 

#12 2008-03-16 17:27:39

TikiTikiTakJo
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

kikada napisał:

Gratuluję pierwszych metrów wink

Z biegiem czasu metry przerodzą się w kilometry ... Ha ha ha ha
Jak dorobię się tego mojego pierwszego kilometra to na pewno was poinformuję ...*
(*to się trochę naczekacie tongue )

Ludzie chcą się dorobić pierwszego miliona a ja kilometra big_smile Dobre dobre

Offline

 

#13 2008-03-16 17:31:33

kikada
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

Każdy ma inne priorytety ;p Hehe!
Trzymam kciuki ;D

Offline

 

#14 2008-03-16 17:36:36

TikiTikiTakJo
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

kikada napisał:

Każdy ma inne priorytety...

Milion też by się przydał .. ale jednak ten kilometr chyba jest bardziej osiągalny ...


No dobra ....to moim priorytetem to jest właściwie zrzucić trochę kilogramów .. a może nie tylko trochę ??roll
Podejrzewam że sport może mi w tym troszkę pomóc cool

Offline

 

#15 2008-03-16 19:58:03

kikada
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

Nawet nie pytam, ile ważysz, bo boję się odpowiedzi wink Pewnie nic nie musisz zrzucać. No, ale rację masz, sport pomaga w zrzucaniu, ale pomaga też w różnych innych rzeczach, a przede wszystkim sprawia przyjemność tongue

Offline

 

#16 2008-03-16 20:54:41

pabrze
Administrator

Re: Psy vs biegacze

Udało się... gratuluję smile

Offline

 

#17 2008-03-16 22:12:29

TikiTikiTakJo
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

kikada napisał:

Pewnie nic nie musisz zrzucać

Zawsze coś sie znajdzie ... szczególnie po okresie zimowym ...


kikada napisał:

sprawia przyjemność tongue

czy ja wiem ???.. początki są mało przyjemne lol
Po moim pierwszym wypadzie na rolki ... tak o dla towarzystwa podczas treningu jednego "maratończyka" .. to myślałam że serce wraz z wątrobą i płucami.... wypluję....mad

Offline

 

#18 2008-03-19 23:54:28

BoberPL
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

Mam super trasę. Prowadzi z mojego miasta, przez wieś do samego Wielkopolskiego Parku Narodowego. Jedynym minusem trasy są właśnie psy. Jeszcze nie było razu by mnie pies nie gonił przez wieś. O ile przed tymi małymi mieszańcami ucieknę z rezerwą to z owczarkami niemieckimi bywa różnie. Teraz już się przyzwyczaiłem, że we wsi mam odcinek ostrego sprintu. Było już tyle nieefektywnych reakcji policji, że postanowiłem włączyć ucieczkę przed bezpańskimi psami do mojego weekendowego planu treningowego wink

Offline

 

#19 2008-03-21 13:06:26

pabrze
Administrator

Re: Psy vs biegacze

Witaj BoberPL
Ucieczka przed psem jest dobra jeśli się biega szybko, ma się zapas sił... i jeśli się nie złapie skurczu albo kontuzji... Dlatego jednak preferuję gaz smile A interwały na spokojnie, bez psów... smile


Pozdrawiam smile

Offline

 

#20 2008-03-26 20:44:37

gacek
Użytkownik

Re: Psy vs biegacze

gdzie kupujesz gaz bo ja tez boje sie psów u mnie ich duz i boje sie wejs do lasu sam nieraz biegam z kolegam a tak to po parku tylko

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2005 Rickard Andersson

Polityka Prywatności i Cookies